top of page

KRÓTKA ROZMOWA MIĘDZY WIRTUALNYM DZIENNIKARZEM A REALNYM KOMPOZYTOREM

Chciałbym porozmawiać, tylko nie wiem o czym.
 

Ktoś powiedział, że "wywiad muzyczny to rozmowa przeprowadzona przez ludzi, którzy nie umieją pisać z ludżmi którzy nie umieją myśleć dla ludzi, którzy nie umieją czytać". W związku z tym ukułem własną definicję redaktora muzycznego : "jedyna osoba, która  w swoim mniemaniu wie najlepiej, czego chcą słuchać ludzie".

Może porozmawiamy o tym, z czego składa się moja muzyka. Wydaje mi się, że są to "okruchy życia".
 

Chyba nie w formie manny dla ptaków ?
 

Być może... Przynajmniej dla mnie muzyka to jedna z podstawowych potraw. Z życiem (egzystencją, trwaniem)  związana jest bardzo silnie.
Tworzy pewien puls, rytm, zmienność w czasie. Bez zmienności nie byłoby życia. A muzyka pozażyciowa może jest ciekawa, ale w zaświatach. Chodząc nogami po ziemi, mamy masę spraw do załatwienia podczas tej wędrówki. Jeżeli o mnie chodzi, to dużo z tych spraw kręci sie wokół muzyki. Gdy piszę, traktuje to jak tworzenie takich mini-światów których coś się rozgrywa. Lubię wywoływać "duchy".

 

Co to znaczy ?
 

Kiedy komponuję, słyszę w jaki sposób dźwięki tworzą obrazy i emocje. Prowadzi mnie dynamika, najważniejsze, żeby jak w lustrach odbijały się różne sceny. Nie istnieją naprawdę, więc można je zakwalifikować do duchów...


Jakieś inspiracje ?
 

Przykładowo : inspiracją do napisania "Requiem dla Człowieka" było poczucie, że pod koniec XX wieku żegnamy się z człowiekiem, z jego tradycyjnymi cechami, tzw.humanizmem. Na piedestał wyniesiono człowieka masowego,zbudowano mu pomnik i ukształtowano wedle woli sprzedawców podkultury masowej. Okrucieństwo jest w modzie, głupota jest w cenie. Chciałem w muzyce wyrazić żal za tradycyjnymi wartościami. Człowiek coraz bardziej przypomina mi ginące żółwie z filmu "Pieski świat", które w poszukiwaniu wody brną szaleńczo w coraz większy piach. Do niedawna istniały enklawy, które pozwalały uciec od pędu cywilizacyjnego : przyroda i sztuka. Obydwie są skutecznie niszczone.


Brzmi to dość pesymistycznie...
 

Nie. Gdy zdam sobie sprawę co się dzieje dookoła, mogę robić coś na przekór.
 

Właśnie, co z twórczością ?
 

Tworzenie w tych czasach jest trochę trudne : właściwie już wszystko wymyślono. Ale dziękuję, nie narzekam.
Nie próbuję być awangardowy. Są rzeczy w muzyce, które mnie bardzo ekscytują.

 

Co tu robią rozważania o człowieku ?
 

Kiedyś sądzono, że sztuka istnieje sama dla siebie, człowiek był nieistotny. Dla mnie jest bardzo ważny. Rozważania o człowieku, oczywiście nie mogą zastąpić muzyki. Owszem, obraz, czy podtekst można traktować jako uzupełnienie dźwięku, ale sam dźwięk, czy jego struktura są zawsze podstawą utworu. Jeżeli nie wywołuje emocji, to znaczy, że utwór jest zły, nudny.

Można muzykę kojarzyć z obrazami, ale to nie jest konieczne. Nieco inaczej jest z muzyką dla teatru: tutaj sceny narzucają się same. Wtedy trzeba powiedzieć muzyką coś więcej, coś co jest poza obrazem.
 

A ty co mówisz ?
 

Mówią za mnie dźwięki : tony, szumy, stuki..

 

bottom of page